Wyjazd pod znakiem zapytania

Dzisiaj nasz wyjazd stanął pod znakiem zapytania ponieważ wyniki krwi teściowej znowu nie wyszły dobrze. Niestety wyniki były bardzo późno i nie zdążyli podać do przychodni, jutro rano okaże się co zadecyduje lekarz. Oczywiście teściowa nastawiła się na wyjazd i nawet nie chce mówi o tym, że miała by pójść do szpitala, upiera się że pojedziemy a do szpitala pójdzie w poniedziałek. Ja będę czekała na decyzję lekarza. Szczerze nie spodziewałam się że te wyniki wyjdą tak kiepsko bo ona całkiem dobrze ostatnio funkcjonuje no ale z drugiej strony cały czas wspomagana jest lekami z morfiną to też na pewno ma wpływ na jej funkcjonowanie. Trzeba przeczekać do jutra.

Wczoraj wreszcie zakończyłam szycie zrobiłam zdjęcia trochę mi wyszły niewyraźne a ja na nich wyglądam jakoś śmiesznie no ale obiecałam, że pokaże co uszyłam to pokazuję: na pierwszym zdjęciu poprawiałam rękawy w bluzce bo te poprzednie nie denerwowały tutaj zrobiłam rękaw typu motylek, zdjęcie 2,4,5 to taki przedłużany T-shirt z rozporkami do spodni 3/4, no i zdjęcie 3 żakiet taki nie całkiem elegancki bo uszyty z materiału z elastaną (niestety nie znam nazwy materiału jakoś mi te nazwy nie wchodzą do głowy). tutaj jeszcze jest przed praniem i prasowaniem no i ubrany wygląda dużo lepiej.

Dzisiaj o 10 byłam już po zakupach i obiad miałam ugotowany, korzystając z okazji, że tyle czasu mi jeszcze zostało wzięłam się za porządki w szafach, znowu znalazłam kilka rzeczy, które wystawiłam na sprzedaż, zaraz po południu udało się sprzedać jedną bluzkę.

Filipowi nie udało się zaliczyć matematyki, będzie miał egzamin komisyjny w sierpniu, powiem szczerze że i tak jestem pełna podziwu dla niego, że tak udało mu się wyjść tylko z jedną 1, no i na szczęście jest możliwość poprawki, u niego w klasie na 22 uczniów 10 nie zaliczyło matematyki. Myślę, że to też następstwo pandemii i zdalnego nauczania.

Dzisiaj się trochę rozpisałam ale też było co do pisania. Dobrej nocy Wam życzę.

Przypominam o zbiórce dla Rafała