Wreszcie się wyspałam, jak się wczoraj wieczorem położyłam to obudziłam się dzisiaj o 8 rano. Co prawdą męczyły mnie jakieś dziwne sny, przebudzałam się kilka razy, ale tylko chwilę i ponownie zasypiałam. Dzisiaj czuję się już dużo lepiej chociaż strasznie mnie dzisiaj rwą nogi od kolan w dół, jak położę je wyżej jest dobrze ale jak tylko trochę pochodzę lub postoję to zaczynają boleć najgorzej jak siedzę a nogi mam na dół, myślę że to też efekt uboczny tak długiej podróży oczywiście żeby nie było do pary dostałam okres.
Fryderyka dzisiaj wstała dopiero krótko przed 11 i to jeszcze musiałam ją obudzić bo wcale nie miała ochoty wstać, widzę że zaszyły u niej kolejne zmiany, ale jak na razie nie są one bardzo uciążliwe trzeba ją bardziej kontrolować, upominać żeby poszła do toalety, pomagać w ubieraniu i rozbieraniu no ale tak to już jest z demencja ona postępuje z dnia na dzień. Najważniejsze, że nie jest agresywna. Teraz siedzimy sobie w salonie jak przyniosłam laptop i pisze a ona ogląda serial tasiemiec niemiecki zerkam od czasu do czasu i nie bardzo wiem o co chodzi bo przez 6 tygodni mogło się dużo wydarzyć.
Dzisiejszy wtorek przyniósł mi niepomyślne wieści. Pierwsza dotyczy mojej mamy. Od dwóch tygodni przebywa w Niemczech zaraz po przyjedzie zaczęłam źle się czuć, ból gardła, katar kaszel oczywiście jak to moja mama leczyła się domowymi sposobami. Wreszcie udało mi się ją namówić na wizytę u lekarza i dzisiaj właśnie była. Lekarz stwierdził, że w płucach zalega woda nie jest jest tak dużo jak poprzednim razem ale jest ponownie i to mnie strasznie martwi. Przepisał jej leki a w czwartek ma mieć robione kolejne badania. Znowu się martwię, oby leki pomogły. Ona nie powinna już pracować.
Kolejna sprawa dotyczy mojej zmienniczki Ani. Pewnie wcześniej Wam o tym nie pisałam bo mało wpisów zrobiłam będą w domu, ale na początku września na lewej nodze Ani pojawił się czerwony okrąg a noga stałą się bardzo gorąca. Britta wezwała pogotowie po wstępnych i potem kolejnych szczegółowych badaniach okazało się, że Ania zaraziła się boreliozą oraz zakażonego kleszcza. Lekarz przepisał jej leki a dzisiaj była u lekarza w Polsce. Lekarka stwierdziła, że borelioza uszkodziła jej serce czego dowodzą wyniki badań, z wyników zrobionych w Niemczech wyczytała że organizm był zakażony w 80 procentach. Teraz musi przejść kolejne badania, musi pozostać w domu aż do czasu gdy wyniki się polepsza. Ma zakaz lotu do Anglii. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze i uda się zaleczyć boreliozę aby pozostała w uśpieniu. Prawdopodobnie będę musiała zostać dłużej w pracy aż Ania wydobrzeje. Zobaczymy jak to będzie.
Miłego popołudnia. Dbajcie o siebie. Ściskam
Zawsze coś się przypęta człowiekowi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak to już jest.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak. napisałem do Ciebie
PolubieniePolubienie
Jednak Twoja mama źle zrobiła że wyjechała… Może teraz to zrozumie… Miejmy nadzieję, że to koniec złych wieści… Trzymaj się.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dorosła jest ja za nią nie mogę podejmować decyzji
PolubieniePolubienie
No tak.Miejmy nadzieję że sama zrozumie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sytuacja nie jest taka prosta bo jak wiesz mama spłukała się z kasy przez te mieszkania i remonty i sama została z nie wykończonym mieszkaniem. Nie wiem jak to dalej będzie
PolubieniePolubione przez 1 osoba