Wczoraj krótko przed godziną 9 zajechałam busem pod dom. Wyruszyłam z domu o 13:50 więc cała podróż trwała około 19 godzin z czego 10 godzin jechałam przez Polskę. Byłam pierwszą pasażerką a potem przejechałam pół Polski aby zebrać pasażerów. Pierwszym przystankiem była wieś w okolicach Mławy gdzie zabraliśmy dwie osoby i następnie dwie we Włocławku. W takim składzie (w Polsce nadal obowiązuje zasada że w komunikacji połowa składu) 5 osób plus kierowca ruszyliśmy w stronę miejsca gdzie odbywały się przesiadki do busów docelowych a były to Kąty Wrocławskie – miasteczko w okolicach Wrocławia.

Po przesiadce w busie było nas już osób 8 plus kierowca i każdy został zawieziony pod adres, jechałyśmy same kobiety wszystkie do pracy przy opiece. Niestety nie pamiętam miejscowości w których wysiadały pasażerki, ja byłam przedostatnia, jeszcze jedna pani jechała dalej do Saarlouis. Tak mniej więcej wyglądała moja trasa, plus postoje, odwiezienie każdego pod adres zrobiło się 19 godzin.

Na szczęście podróż minęła bez większych niespodzianek, w busie też nie było aż dosyć wygodnie bałam się o mój kręgosłup, ale nawet bez większego bólu się obyło, jednak strasznie byłam zmęczona brakiem snu, wczoraj krótko po 21 padłam i spałam jak zabita, rano jak zadzwonił budzik to jeszcze byłam nieprzytomna i nie miałam siły wstać, ale niestety musiałam przygotować Fryderykę do wyjazdu. Dzisiaj mam większość dnia wolnego, Fryderyka pojechała do klubu seniora, najpierw planowałam że jak pojedzie to jeszcze położę się spać ale potem zanim odjechała minęło mi spanie teraz znowu mnie muli, ale postaram się nie kłaść żeby normalnie spać w nocy.
Mimo negatywnego wyniku testu mam w Niemczech 10 dni kwarantanny więc jestem uziemiona ale pogoda brzydka w przeciwieństwie do Polski tutaj 6 stopni na plus i pada deszcze to i tak nigdzie się nie wybiorę, auta nadal nie ma, w Niemczech wszystko pozamykane, otwarte tylko sklepy spożywcze, apteki, zakaz spotkań, trzeba siedzieć w domu. Mam nadziej, że podczas pobytu będę pisać regularnie, trochę mam też zaległości w czytaniu, myślę że jak już dojdę do siebie to wszystko nadrobię. W pracy małe zmiany ale o tym następnym razem. Tak więc wraz z 1 lutym zaczynam pracę planowany czas zakończenia to 21 marca.
Miłego popołudnia,
A mnie ciekawi czy tym razem też zakleiłas pępek? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie zakleiłam wyleciało mi z głowy
PolubieniePolubienie
Najważniejsze że cało i zdrowo dojechałaś! 🙂 Chociaż tych 19tu godzin w busie Ci współczuję. Ja ze swoją chorobą lokomocyjną pewnie zarzygałbym sie sto razy zanim bym dojechał… A gdyby jeszcze trzeba było non stop mieć maseczkę… Masakra… Oby ten czas Ci minął szybko i spokojnie. Trzymaj sie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
też mam chorobę lokomocyjną biorę dwie tabletki Reisenetabletten (moja mama je przetestowała jako pierwsza są świetne i nie przymulają tak jak polski Aviomarin) jedna na początku podróży drugą po 8-9 godzinach i daję radę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trochę zeszło… najważniejsze, że wszystko okej 🙂 jak się jedzie swoim autem to tez obowiązuje kwarantanna ?
PolubieniePolubienie
Wiesz jak jechałam busem – firma nie wiem jak wygląda sprawa ja się podróżuje autem prywatnym, nie miałam kontroli na granicy ale może się zdarzyć że zatrzymają bus, autobus czy też auto prywatne i wtedy musisz mieć przy sobie aktualny wynik testu na Covid oraz potwierdzenie Cyfrowej Rejestracji Pobytu w Niemczech no kwarantanna 10 dni bo jak w Niemczech zatrzymają to wlepią mandat 25 tyś euro. Jak jedziesz na okres krótszy niż 72 godziny nie musisz się rejestrować
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aż do 21Marca🙄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
no tak się złożyło że aż do 21 marca
PolubieniePolubienie
Ważne że na święta będziesz
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tak będę w domu
PolubieniePolubienie
Już się cieszysz. Szybko zleci.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wynika, że jak będziesz wracać do domu to zacznie się….wiosna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Faktycznie, przynajmniej ta kalendarzowa
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow tyle siedzenia , 19 godzin jednak dużo. Dobrego pobytu Dorotko.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję i muszę przyznać, że od długiego siedzenia boli pupa 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha. Mnie też bolałaby i nóżki
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nogi o dziwo nie tak bardzo bo mogłam je wyciągnąć i od czasu do czasu nimi pomachać, jadąc w tak długą podróż biorę też aspirynę i dzięki temu nie mam obrzęków nóg
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aaa rozumiem. Dobrze, że już na miejscu. Oby praca nie była męcząca i nerwowa
PolubieniePolubienie