Pierwszy dzień grudnia przywitał mnie śniegiem, padało przed południem a po południu zaczęło się rozpuszczać jeszcze wczoraj w dzień było - 3 a dzisiaj już temperatura na plus. Fryderyka od rana dzisiaj w jakimś dziwnym nastroju na przemian albo płakała albo się śmiała. Rano Penny czasami wbiega do mojego pokoju a ona przyszła z płaczem … Czytaj dalej No to mamy grudzień