I tak mamy środek tygodnia, dzisiaj znowu zaświeciło słońce zaraz chce się żyć. Fredericka zrobiła mi dzisiaj pobudkę o 6 rano. Przebudził mnie przeraźliwy dźwięk pik pik pik, wyskoczyłam z łóżka wystraszona że to piec od CO, wychodzę pokoju ale słyszę, że dźwięk dobiega z sypialni Fritzie, wchodzę a tam budzik dzwoni a ona sobie smacznie śpi . Wyłączyłam i poszłam dalej spać.
Mama jutro ma kolejny zabieg zakładania stentu, mam nadzieję, że to już ostatni i że wszystko będzie dobrze. Na pewno jutro będę się stresować jak zawsze. Rozmawiałam dzisiaj z Britta o moim powrocie do domu, że nie mam dojazdu i powiedziała, że mogę jechać w sobotę dla nich to nie jest problem. Ucieszyła mnie ta wiadomość bo nie będę musiała siedzieć niepotrzebnie dwa dni dłużej. Dzisiaj tknęło mnie jak wygląda sprawa z wyjazdami z Polski i jak się okazało teraz ten autobus jeździ tylko raz w tygodniu, po powrocie do domu będę musiała szukać jakieś alternatywy. Ale być może w nowym roku coś się zmieni. Ale Wam dzisiaj przynudzam coś ostatnie nie mam nastroju do pisania, przydała by się jakiś dobry temat muszę poszperać w moich wspomnieniach. Może coś ciekawego mi się przypomni. Co warto opisać.
PS. Właśnie przeczytałam że dziś Dzień Pluszowego Misia. – mojego z lat dzieciństwa wspominam z sentymentem, dostała go od mojego chrzestnego na 3 urodziny był brązowy taki dosyć płaski i prawie do początku miał wydłubane jedno oko, moja siostra go je wydłubała (takie szklane były). Pamiętam, że przez wiele lat był towarzyszem moich zabaw i nie mogłam zasnąć jak nie miałam go w łóżku, gdy już byłam większa i chodziłam do szkoły to z racji tego że był płaski służył mi jako poduszka. Był on namiastką misia uszatka bo marzyłam o tym a misiu z oklapniętym uszkiem jak pewnie grono dzieci w czasach mojego dzieciństwa. Był też dlatego dla mnie taki ważny bo dostałam go od mojego taty chrzestnego mojego ukochanego wujka Grzesia. No to mi się zebrało na wspomnienia i do tego się wzruszyłam. A Wy macie jakieś ulubione zabawki, które wspominacie z sentymentem ?
Dobranoc. Kolorowych snów.
W razie czego wyprę się wszystkiego, ale ja dość długo spałem z misiem… 🙂 Nie przynudzasz, fajnie poczytać co u Ciebie. Z Twoją mamą na pewno będzie wszystko ok. Trzymaj się zdrowo.
PolubieniePolubienie
O której zabieg? Będzie dobrze, daj znać.
Ja miałam misia – misiaczkę. Doskonale pamiętam jak wyglądała, zupełnie inaczej niż obecne pluszaki. W środku wypełniona była takimi drobnymi kuleczkami. Była zszyta w kilku miejscach i przypalona, gdy wrzuciłam ją na taką stara kuchenkę… Zawsze z nią spałam, gdy mama robiła prawo jazdy wzięła ją ode mnie na szczęście na egzamin. 2 noce nie spałam, płakałam bo nie umiałam zasnąć bez tej właśnie misiaczki. Znalazła się, w torebce u mamy…
Niestety nie pamiętam skąd ją miałam, nie wiem też gdzie teraz jest. Pewnie już dawno, dawno została wyrzucona. A szkoda…
Moja Blanka ma teraz małego słonika, z którym śpi. Bez niego nie usnie. Raz zostawiła u Antosi w pokoju, wieczorem Tosia spala a ja poszłam położyć Blankę. Noi krzyk, bo nie ma „sonika”….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zabieg o 11.00, najwcześniej będę cos wiedziała okolo 14.
A jeśli chodzi o misie to przypomniała mi sie historia Filipa jak byl mlodszy nie pamietam ile miał lat ale myślę że może 4 albo 5 akcja tvn z misiami trwa już wiele lat pamiętam ze Filip dostał 50 zl na mikołajki i koniecznie chciał misia z rossmana zeby pomoc chorym dzieciom, wtedy misie kazdego roku byly inne projektowane przez dzieci on wtedy wybrał misia ktory nazywal sie pik plik był bardzo dumny z tego że pomógł dzieciom a ja dumna jeszcze bardziej. W tym roku jak robiliśmy porzadki pik plik zmienil właściciela dostała go Eliza
PolubieniePolubienie
Jak pięknie ❤️ ja co roku na święta kupuje małe misie w Auchan, pieniążki z ich sprzedaży idą na chore dzieci. I tak mam kolekcje misi które nazwałam „oszolomki, auszanki” itp..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też piękna akcja
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mama już po zabiegu wszystko dobrze odetchnęłam z ulgą
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super, cieszę się ♥️
PolubieniePolubienie
Też słyszałam o kwarantannie w tym okresie. Teraz podróżowanie to stres i kłopoty. Może bliżej świąt będziesz wiedziała, jak to po układać, żeby miało sens.
PolubieniePolubienie