Tak jak obiecałam, dzisiaj kończę wczorajszy wątek. Wczorajszy wpis zakończyłam dniem 29 maja dzisiaj jeszcze chwilkę zatrzymam się przy tym dniu. Tak jak wczoraj pisałam na sam koniec czekała nas jeszcze przeprawa z policją kryminalną, od śmierci Marleny do momentu gdy zabrali ciało minęło około 5 godzin. Potem Petra wpadła w „szał” załatwiania spraw meldunkowych i nie tylko np. w parę minut znalazła instytucję która była zainteresowana łóżkiem rehabilitacyjnym, stolikiem itp. Ja już byłam bardzo zmęczona psychicznie i tylko zapytałam jej czy jeszcze będziemy potrzebne czy możemy zamówić bus na dzień następny oraz czy ona załatwi za nas wszystkie papiery związane z zatrudnieniem itp. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi natychmiast zamówiłam powrót do domu dla mamy i mnie. Następnie postanowiłyśmy z mamą że musimy wyjść z domu odpocząć bo obie byłyśmy wykończone. Po powrocie ostro zabrałyśmy się za pakowanie aby następnego tylko wysprzątać i pożegnać się z rodziną. Po spokojnej nocy nastąpił dzień wyjazdu do domu. Chociaż nasz autobus odjeżdżał dopiero o 18.55 to my byłyśmy gotowe do wyjazdu już około 13.00 wcześniej poszłyśmy pożegnać się z Cornelią i Angeliką, obie podziękowały nam za opiekę, Cornelia nawet zapisała sobie mój e-mail i numer telefonu. Angelika powiedziała nam, że Marlene miała takie życzenie aby po jej śmierci została nam wypłacona tzw. premia za dobrą opiekę tak, że dostałyśmy jeszcze na koniec po 1000 Euro dodatkowo co nie ukrywam dla mnie było duży zastrzykiem finansowym gdyż nie wiedziałam kiedy dostanę nową pracę a to prawie dwa miesiące na opłaty. Na godzinę 14.00 miałyśmy zamówiona taksówkę i pojechałyśmy jeszcze do naszej znajomej Krysi, która mieszka blisko dworca w Dusseldorf. Jak już wsiadłyśmy do autobusu dopiero wszystko zaczęło do nas docierać im bliżej domu tym bardziej do docierało do mnie, że zakończył się kolejny etap w moim życiu i za chwilę zacznie się nowy w nowym miejscu. Za miesiąc zacznę nową pracę, jak na razie jestem przerażona, nowa podopieczna, nowe miejsce, ona ma dzieci które często do niej zaglądają, mam obawy jak poradzę sobie z językiem mam nadzieję, że sobie poradzę strach ma wielkie oczy jak to mówią trzeba ruszyć dalej do przodu.
Chyba nadchodzą upały u nas dzisiaj po południu zaczęło palić słońce, w nocy były burze a do południa jeszcze padał deszcz a teraz piękna pogoda. Miłego wieczoru
Jak to mówią, jedne drzwi się zamykają drugie otwierają. Nam tylko trzeba wierzyć, że będzie dobrze, czego ci życzę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiary w siebie
PolubieniePolubienie
Przeżyłaś swoje, wzmocniłaś się tym na pewno w boju życia, a tera kolej na nowe. Będzie dobrze. jesteśmy z Tobą.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czas na nowe będzie dobrze muszę myśleć pozytywnie
PolubieniePolubienie
I to jest mądre podejście. Tak myśl Dorotko
PolubieniePolubienie
Szkoda że tak to wszystko się poukładało, ale wierzę, że i w następnej pracy będzie Ci dobrze. Nad dobrymi ludźmi Pan Bóg czuwa, bądź dobrej myśli 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takie życie raz pod górkę a raz z górki. Będzie dobrze dam radę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Napewno dasz radę. Jestem tego pewna, grunt to dużo nie myslec i nie wmawiać sobie ze bedzie ciężko! Bądź pozytywnej myśli a będzie ci łatwiej. buziaki
PolubieniePolubione przez 1 osoba
będę się starała myśleć pozytywnie
PolubieniePolubienie
Każdy z nas ma jakieś relacje rodzinne.Jedni bardziej ludzkie inni mniej.Przykre jest to jak rodzina traktowala Marlen,ale tak sobie mysle,że Ona tobie i twoje mamie pokazala,że was traktowała jak rodzine.Pomyslała o was zabezpieczając was finansowo do tego mysle sobie,że wy dalyscie jej swoje serce a ona Wam.Pozdrawiam a na koniec napiszę Ci jeszcze bedzie pieknie a ty dasz sobie radę.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi