Jak to mówią przede mną ostatnia prosta, 6 dni do wyjazdu, ostatni weekend, a wiecie jak nie cierpię weekendów tu w pracy, strasznie się ciągną te dni. Powoli trzeba zacząć myśleć o pakowaniu, no i zacząć się pakować, tym razem jestem wykończona i jadę już na oparach. U mojej podopiecznej trochę się unormowało bo już trzy noce pod rząd przespane, moje nerwy w nocy trochę się regenerują, troszkę się wyciszyła, może wreszcie leki zostały dobrze dopasowane, mam nadzieję, że już tak pozostanie. Jeśli chodzi o przyjmowanie posiłków też nastąpiła poprawa bo zaczęła gryźć, więc powoli zaczyna jeść produkty, które wymagają gryzienia. Napoje piję przez słomkę co też jest sporym ułatwieniem bo już się nie namacham tą małą łyżeczką. Jeśli chodzi o sprawność fizyczną to też lekka poprawa już około 5 minut posiedzi sama na łóżku. Mama mówi że mogę być z siebie dumna bo wykonałam kawał dobrej roboty. Niestety jak do tej pory nie widziałam się z moją Martą, miała wczoraj przyjechać, ale jej podopieczna w szpitalu, pisała, że przyjedzie w sobotę mam taką nadzieję oraz a także że do wtorku uda nam się spotkać. Miłego weekendu.
Ostatnia prosta
Napisane przez dotka40
Cały czas uczę się siebie. Staram się być sobą. Jak każdy człowiek jestem skomplikowana. Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest dotka40
Opublikowano
To już TYLKO sześć dni! 🙂 Tyle wytrzymałaś to i parę dni zleci nie wiadomo kiedy 🙂
PolubieniePolubienie
Miłego i przede wszystkim spokojnego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Dla Ciebie też miłego i spokojnego
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie